[Date Prev][Date Next][Thread Prev][Thread Next][Date Index][Thread Index]

Re: Takie sobie refleksje...



Witam !
Nastrój dzisiejszej dyskusji zrobił się dość upiorny, ale chyba jednak są ku temu powody. Pozwolę sobie zacytować notkę, która została podana w pierwszym numerze nowego magazynu "Progress 4PL" dość szeroko kolportowanego wśród użytkowników Progress'a, a która być może nie zwróciła uwagi czytelników. A oto jej treść (strona 3 z lewej strony u dołu):
----------------------------------
Marzec 2001 r.
Progress Software Corporation przedstawia wyniki finansowe za pierwszy kwartał  2001 roku. Przychody kwartalne wyniosły 60,2 mln USD, co oznacza 16% spadek w stosunku do analogicznego okresu 2000 roku. Zysk netto zamknął się kwotą 2,0 mln USD i jest niższy o ponad 78% zysku osiągniętego w pierwszym kwartale ubiegłego roku.
----------------------------------
Treść tej notki mocno mnie zaniepokoiła. Nie wiem jak kształtowały się dochód i zysk w kolejnych kwartałach, pewnie jakbym poszukał na stronach WWW to bym znalazł. Teraz można się spierać, czy serwowane nam ceny są przyczyną czy też skutkiem tej sytuacji. Faktem jest, że Progress bardzo mocno zaangażował się w narzędzia dla E-biznesu, który to delikatnie mówiąc nie bardzo wypalił i zdołował wiele firm, które zbyt dosłownie potraktowały slogany reklamowe. Patrząc z naszej perspektywy nie chciałbym, by spełniły się słowa wypowiedziane w jednym z listów: "myślę, że PSC zniknie w ciągu 2 lat najdalej i będzie to co z Informixem", ale nie traktuję tego jako złośliwy żart, mimo że firma istnieje 20 lat. Niestety, ceny Progress'a, szczególnie jak na nasze warunki, są zbyt duże i to będzie powodowało zwrot ku oprogramowaniu może gorszemu, ale tańszemu. Takim przykładem może być coraz szersze korzystanie przez firmy z Linux'a, MySQL czy też innego znacznie tańszego oprogramowania. Wiele decyzji o zakupie Progress'a powstawało wiele lat temu, kiedy te ceny były znacznie niższe a nasze wymagania mniejsze. No ale póki co, to piszczymy, płacimy i działamy w Progress'ie. Ja wybór bazy danych i narzędzi z nią związanych przyrównuję do małżeństwa: wybór jest trudny a rozwód bolesny, zaś w nowym małżeństwie może okazać się, że nowa żona nie jest tak dobra jak sobie wyobrażałem, a stara nie taka zła jak mi się wydawało. A płacić na jego utrzymanie trzeba i w jednym i w drugim. Żeby ta analogia była pełniejsza, to przydałyby się wersje próbne (tym bardziej, że kiedyś były słynne TestDrive), bo w małżeństwach są.
Pozdrawiam, chyba jednak w nastroju nieco lepszym niż na poczatku listu, a na jak długo, to życie pokaże.

                   
Henryk Jusza               mailto:henju@pg.gda.pl
--------------------------------------------------------------
Ośrodek Informatyczny Politechniki Gdańskiej
Pracownia Rozwoju Oprogramowania
tel (058) 347-28-01          fax (058) 347-24-63